W dzisiejszym świecie, pełnym pośpiechu i braku wzajemnej uważności, takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. A jednak – podczas spaceru w stronę Auchan, w miejscu pozbawionym ścieżki rowerowej, wydarzyło się coś, co poruszyło i zaskoczyło przechodniów.
Rowerzysta jadący razem z córką – każde na osobnym rowerze – w pewnym momencie podjechał bliżej pieszych. Zamiast typowego dzwonienia z daleka, zatrzymał się, poprosił córkę, by również się zatrzymała, przeprosił uprzejmie, po czym oboje wolno i z ostrożnością przejechali obok. Zrobili to z pełnym szacunkiem i uważnością wobec innych ludzi na chodniku.
To była pierwsza taka sytuacja, którą mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy. Jeśli Ty, Drogi Czytelniku, również zachowujesz się w ten sposób – dziękujemy Ci. Jesteś w gronie nielicznych, którzy rozumieją, że współdzielenie przestrzeni wymaga empatii i szacunku. I sam również zasługujesz na szacunek.
Najbardziej jednak cieszy fakt, że ten mężczyzna daje tak piękny przykład swojemu dziecku. Dzieci uczą się bowiem poprzez obserwację dorosłych – i jeśli widzą, że można być uprzejmym, zatrzymać się, przeprosić i spokojnie współistnieć z innymi w przestrzeni publicznej – zapamiętają to na przyszłość.
Bardzo cieszą nas takie zachowania i życzymy sobie oraz wszystkim mieszkańcom Rumi, by takich miłych interakcji było jak najwięcej. Bez dzwonienia z daleka i mijania na milimetry z dużą prędkością, które zmuszają pieszych do zeskakiwania na trawnik czy wciskania się w płoty. Można inaczej – i jak się okazuje, są tacy, którzy to robią. Brawo!