Dodano: 9 miesięcy temu
Czytane: 275
Autor:
MiastoRumia.pl
Bardzo dużo naszych Czytelników, zgłasza nam taką sytuację... Czy spotkałeś się z taką sytuacją?
Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się stać w kolejce do kasy w sklepie, z koszykiem niemal na taśmie, gdy nagle ktoś próbuje przecisnąć się wąskim przejściem między regałami a kasami? Jeśli tak, to wiecie, jak irytująca i niepotrzebna jest ta sytuacja. A teraz dodajmy do tego kobietę pchającą sklepowy koszyk z dzieckiem w środku, która zamiast znaleźć inną drogę, uparcie próbuje przeforsować swój przejazd tam, gdzie miejsca jest na lekarstwo. Brzmi znajomo?
Droga na skróty, czyli festiwal egoizmu
W większości sklepów przestrzeń przy kasach nie należy do szerokich autostrad – to raczej wąskie korytarzyki zaprojektowane dla osób stojących w kolejce. Ich celem jest uporządkowanie ruchu i umożliwienie płynnej obsługi klientów, a nie organizowanie slalomu dla koszyków. Mimo to niektórzy klienci z niewiadomych powodów uważają, że mogą forsować te przejścia, często bardzo wąskie i dodatkowo zastawione towarem i koszykami, nie bacząc na innych.
Teraz wyobraźmy sobie taką sytuację. Stoisz w kolejce, Twój koszyk jest już częściowo na poziomie taśmy, a za Tobą ktoś upycha się koszykiem z siedzącym w środku dzieckiem, próbując wymusić na Tobie... no właśnie, co? Masz się cofnąć? Wcisnąć w półkę z chipsami? Ustawić w pozycji pionowej, żeby zrobić miejsce? A może po prostu teleportować? Ani słowa „przepraszam”, ani spojrzenia, które wskazywałoby na jakikolwiek respekt dla przestrzeni innych ludzi. Po prostu cichy i bezmyślny pchacz.
Dziecko w koszyku – wymówka czy odpowiedzialność?
Zastanówmy się: czy dziecko w koszyku to wystarczający powód, aby traktować innych klientów jak przeszkody do zepchnięcia? Absolutnie nie. Koszyk z dzieckiem wymaga więcej miejsca i ostrożności, ale to nie usprawiedliwia egoistycznego zachowania. Wręcz przeciwnie – rodzic powinien zachować szczególną ostrożność i wybrać bezpieczniejszą, mniej konfliktową drogę. Manewrowanie w wąskim korytarzu między regałami a kolejką przy kasie to ryzyko zarówno dla dziecka, jak i innych klientów. Oczywiście, takie sytuacje stwarzają różni ludzie, a ta sytuacja jest tylko jednym z licznych przykładków.
Czy naprawdę nie ma innej drogi?
Sklepy, choć czasem nieprzyjaźnie zaprojektowane, w większości mają wystarczającą przestrzeń między regałami, aby można było swobodnie poruszać się koszykiem. Dlaczego więc niektórym tak trudno po prostu przejechać dookoła? Wybór skrótu przez kolejkę do kasy to nic innego jak przejaw zwykłego lenistwa i braku wyobraźni. Co więcej, niekomunikowanie swoich intencji – brak słowa „przepraszam” czy prośby o przepuszczenie – to jawny brak szacunku.
Apel do bezmyślnych pchaczy
Jeśli to czytasz i czujesz, że być może to o Tobie – zatrzymaj się na chwilę. Zastanów się, jak Twoje zachowanie wpływa na innych. Czy naprawdę Twoja wygoda jest ważniejsza od komfortu i bezpieczeństwa innych klientów? Czy naprawdę nie możesz znaleźć innej drogi? A jeśli już musisz się przecisnąć, czy nie lepiej po prostu powiedzieć „przepraszam” i poczekać na chwilę uprzejmości?
Dla stojących w kolejce: masz prawo do przestrzeni
Jeśli jesteś osobą w kolejce i czujesz się „atakowany” przez koszyk wpychający się na siłę, pamiętaj – masz prawo stać na swoim miejscu. To nie Twoim obowiązkiem jest reorganizowanie przestrzeni tylko dlatego, że ktoś nie chce przejechać dookoła. Warto jednak zachować kulturę i spokojnie zasugerować inną drogę: „Tam będzie łatwiej przejechać”.
Podsumowanie: przestrzeń, kultura, odpowiedzialność
To, jak zachowujemy się w takich sytuacjach, mówi wiele o nas samych. Wąskie przejście przy kasach to nie tor wyścigowy ani test cierpliwości. To miejsce, gdzie obowiązują zasady kultury osobistej i wzajemnego szacunku. Pamiętajmy – drobny wysiłek, jak przejazd inną drogą lub zwykłe „przepraszam”, może rozładować każdą napiętą sytuację.